wtorek, 27 lutego 2018

MIEJSCE NA ZIEMI...

Chełm. Moje miasto.

Był czas, kiedy chciałam stąd uciec. Byle dalej, jak najszybciej. Uważałam, że brakuje tu wszystkiego: pracy, perspektyw, możliwości, właściwych ludzi. Że nie mam tu szans na realizację marzeń i planów. Że trudno tu oddychać, że trudno tu śnić. Marzyło mi się nigdy nie śpiące miasto, dostęp do szeroko rozumianej kultury, obcowanie z wielkim światem, pęd, rozwój, dynamika. Chciałam wpaść w wir wydarzeń, zawojować przyszłość, wykreować swój byt na nowo.

Potem przyszedł czas, gdy chciałam stąd odejść, zniknąć bez słowa w oddali. Wyobrażałam sobie życie gdzieś na odludziu, w ciszy. Tylko ja, zapach łąk i wiatr w kominie. Obcowanie z naturą, poszukiwanie siebie, poznawanie swojego ja. Spacery wśród pól, różowo-złote wschody słońca i nocne pohukiwanie sów. I nikt, i nic, na granicy jawy i snu...

W swoim życiu odwiedziłam wiele miejsc. Większych, mniejszych, pięknych i nijakich, słynnych i całkiem nieznanych, gdzie trafiałam zupełnie przez przypadek. W każdym z nich spotykałam ludzi, którzy marzyli, by móc natychmiast stamtąd wyjechać. Bo gdzieś czeka na nich nowe życie i świetlana przyszłość. Bo gdzieś tam spotkają właściwych ludzi i swoje "prawdziwe przeznaczenie".
Cóż...
Jedni zwiążą swoje życie z wielkim miastem a inni z małą wioską. I tu i tu można być szczęśliwym. Jeśli jednak jesteś nieszczęśliwy tutaj, najprawdopodobniej będziesz i gdziekolwiek indziej. Dlaczego? Bo dokądkolwiek pojedziesz zabierzesz ze sobą... siebie :) A w sobie wszystkie problemy, ograniczenia, swój pesymizm i lęki. Zmiana otoczenia na niewiele się może zdać, jeśli nie dokonasz przeobrażenia we własnym wnętrzu, w swoim myśleniu, w swoim spojrzeniu na świat i drugiego człowieka.

Nie ma przeznaczenia. Twoje jedyne przeznaczenie to Ty sam.

Patrzę na moje miasto. Daleko mu do ideału. Ale to dobre miejsce. Dobre, bo spotkałam tu ludzi, którzy wyryli trwały ślad w mojej duszy, a ich wpływ sprawił, że jestem dziś kim jestem. Dobre, bo nie odebrało mi marzeń i snów, nie odcięło mi skrzydeł. Dobre, bo jego ulice znaczone są śladami moich przodków, moich bliskich, tych których już obok mnie nie ma...

Chełm. Moje miasto. Moje miejsce.

ps. A Ty - masz swoje miejsce? A może go jeszcze szukasz...?

(Foto: Ania Wójtowicz-Wnuk)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tego dziecka powinno nie być...

Życie toczyło się jak w bajce. Dobry mąż, narodziny córki. Potem chwila strachu czy uda się utrzymać wybrany kurs i... Udało się. Urodził ...