Zastanawialiście się kiedyś kim jest prawdziwy przyjaciel? Ja nie. Ja to wiem, bo miałam i nieprawdziwych. A jak ich odróżnić? Czas sam ich przesiewa przez swoje sito.
Miałam "przyjaciół" którzy znikali, kiedy podejmowałam decyzje niezgodnie z ich oczekiwaniami. Takich, których bolały moje sukcesy i takich którzy trwali przy mnie wyłącznie dla korzyści. Odeszli. Podobno człowiek może nam sprawić przyjemność na dwa sposoby: Swoim przyjściem lub swoim wyjściem. Dziękuję tym, którzy wyszli ;)
Świadomość tego, że mam w telefonie kilka numerów, pod które mogę zadzwonić o każdej porze dnia i nocy i wiem, że zostanę wysłuchana, napawa otuchą i dodaje sił. Znam adresy, pod którymi zawsze czeka na mnie kubek gorącej herbaty i pełne troski: "Co się stało?" Znam pogodne brzmienie głosu który na moje: "Zabiję go.... jak słowo daję!" bez wątpienia znów odpowie: "Ok... to gdzie i o której mam być z łopatą? ^^". Cenne. Naprawdę :)
Nie łudzę się, że przyjaźń to kwestia wypracowanego czasu. Czasem więź powstaje w ułamku sekundy a potem trwa latami... bez uzasadnienia...z iskry...
Przyjaźń nie jest też kwestią odległości. Mam naprawdę bardzo bliskie relacje choć dalekie w przestrzeni. Bo więź to nie kwestia kilometrów. To kwestia chęci, decyzji i dojrzałości.
Cenię w przyjaźni to, że słyszę prawdę. Doprowadza mnie ona do szału, milczę potem dniami, tygodniami... miesiącami (bywa!), by w końcu powiedzieć: "Dziękuję za wtedy.... Nie miałam racji." I usłyszeć: "Spoko. Fajnie że jesteś". I wszystko jest tak jak było, jak być powinno.
Lubię to, że w prawdziwej przyjaźni czas niczego nie zmienia. Można milczeć, nie widzieć się, nie mieć żadnego kontaktu, a po długim okresie czasu spotykając się mieć wrażenie, że minęła chwila i nie czuć żadnego skrępowania, żadnej zmiany...
Przyjaźń jest prosta. Nie jest porywem serca, jest wyborem. Mówią, że dziś "takiej już nie ma..." A ja Wam mówię, że jest. Tylko trzeba być gotowym. Na danie siebie i na ryzyko. Bo z nią jest jak z szukaniem po ciemku guzika w szufladzie z igłami - zdrowo się pokłujesz nim znajdziesz. Ale nie rezygnuj. Bo bez guzika i chłodno i jakoś tak.... gorzej człowiek wygląda :)
Więc jeśli masz kogoś, kto Cię wspiera, wysłucha, pomoże, kto po prostu JEST lub chociażby potrafi wywołać na twojej twarzy uśmiech - nie puszczaj jego dłoni. Kto wie jak wielkie rzeczy przyjdzie Wam razem przejść, by dotrzeć tam, gdzie w pojedynkę nigdy byście nie dotarli...
(Z podziękowaniem za wieloletnie przyjaźnie. I za te kiełkujące, rokujące, całkiem świeże :) Mam nadzieję, że choć jedna osoba skomentuje ten post pisząc, że ma w swoim życiu kogoś kogo określa mianem prawdziwego przyjaciela...)
- Anka (wciąż i mimo wszystko pełna nadziei i wiary w drugiego człowieka...)
Dobrego wieczoru!
Ten blog to felieton dzienny. Nie ukrywam niczego. Piszę o tym co widzę, jak to widzę, czego doświadczam i jak to interpretuję. Bez ściemy, kurtuazji. Ze szczyptą ironii i dużą dozą poczucia humoru. Bez cenzury!
Autorka
wtorek, 30 stycznia 2018
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Tego dziecka powinno nie być...
Życie toczyło się jak w bajce. Dobry mąż, narodziny córki. Potem chwila strachu czy uda się utrzymać wybrany kurs i... Udało się. Urodził ...
-
Zadumałam się. Przypomniał mi się piękny dzieciństwa czas... Wasze mamy też Wam kołysanki śpiewały? Bo ja pamiętam muzykę już od kołyski....
-
Życie toczyło się jak w bajce. Dobry mąż, narodziny córki. Potem chwila strachu czy uda się utrzymać wybrany kurs i... Udało się. Urodził ...
-
Sanatorium - piękny czas. Zabiegi, wypoczynek, nowe miejsca, nowi ludzie, wrażeń moc... I zaskoczeń. Bo choć nie należę do osób, którym &qu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz