sobota, 17 sierpnia 2019

Czad

Zadzwoniła po południu. Piszczała w słuchawkę: Anka, Anka! Ale jestem szczęśliwa! Jedziemy z Bogdanem do Wenezueli! Ale czad!
No czad.... Bogdan co prawda zdradza ją od lat i każda taka wycieczka jest rekompensatą ostatniego romansu, ale skoro czad...

Dla Marioli czad to pojęcie ściśle związane z gotówką. Czadem są drogie buty, etola z lisa, wycieczka za granicę czy nowy złoty pierścionek. Czasem jest nim nowe auto, kanapa lub obraz z dwoma smugami wart tyle, że aż boję się napisać. Czad.

Słucham jej paplaniny, choć myślami jestem daleko. Zamiast jej czadu wolę swoją spokojną ciepłą egzystencję. Ten moment kiedy w półśnie przytulam się do jego pleców. Zapach wspólnie pitej kawy, kiedy przez firanki zaglądają do kuchni pierwsze promienie słońca. Spacer nad jeziorem i to jak wyplątuje z moich włosów cienkie łodyżki traw. Czereśnie zrywane z drzewa rozgrzane żarem czerwcowego południa. Zapach poziomek i chłód leśnego mchu na skórze. Chwila zachwytu nad pomarańczowym, zgubionym w blasku zachodzącego słońca motylem. Ciepło jego ramion, chwilę przed tym, gdy zasypiam po cichym dobrym dniu.

Błogosławione banalne szczęście. Jakże nudne, jakże pełne. Ukryte w drobnych szczegółach, pozornie nic nieznaczących gestach. Bez bylejakości, bez pośpiechu, bez strachu. Sercem namalowane chwile. Zbyt błahe by je opowiadać, zbyt ważne, by zapomnieć. Wracają nocą, gdy jesienny wiatr szarpie okiennice chcąc dostać się do środka. Nie wpuszczę go. Zbyt długo czekałam na to, co właśnie w sobie poukładałam. Zbyt długo mnie to szczęście szukało, bym teraz pozwoliła zimnym wiatrom zdmuchnąć je jak słaby płomyk dogasającej świecy. Zamknę je w dłoniach. Niech nie marznie, gdy przyjdą chłodne, grudniowe wieczory...

-Czad, nie Anka? - piszczy mi w słuchawkę - Co nie?
Szczęście to nie czad. Czad jest trucizną. Potrafi otumanić, potrafi zabić.
Jakie to szczęście, że nie mam z nim nic wspólnego...

am

(Ze specjalną dedykacją dla A., która choć nie szuka - niebawem znajdzie :) <3 )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Tego dziecka powinno nie być...

Życie toczyło się jak w bajce. Dobry mąż, narodziny córki. Potem chwila strachu czy uda się utrzymać wybrany kurs i... Udało się. Urodził ...