Raz dwa trzy.... Matka
......................................
Spotkałam ją na jednej z plaż w Okunince. Słomkowy kapelusz z błękitną wstążką, beżowe okulary i inwalidzki wózek. Patrzyła w stronę ostatnich drgających na falach promieni sierpniowego słońca. Mężczyzna – na oko pięćdziesięcioletni – pochylał się nad nią zadając pytanie, którego nie słyszałam. Po chwili odszedł szybko w stronę hotelu, oglądając się raz po raz za siebie. Był jak ptak, który nie chce ani na moment spuścić pisklęcia z oka.
Nagły powiew wiatru, a może jej niezgrabny ruch, sprawił, że kapelusz spadł w piasek wprost pod moje stopy. Schyliłam się, by podać go starszej pani. Przez moment skupiła na mnie mlecznoniebieski wzrok. Przez ułamek sekundy zajrzałam w smutek.
Ten blog to felieton dzienny. Nie ukrywam niczego. Piszę o tym co widzę, jak to widzę, czego doświadczam i jak to interpretuję. Bez ściemy, kurtuazji. Ze szczyptą ironii i dużą dozą poczucia humoru. Bez cenzury!
Autorka

Anna Mazurkiewicz
czwartek, 31 stycznia 2019
środa, 23 stycznia 2019
Szklanka

Doskonale to rozumiem. Sama chcąc dojść do pracy kilka dni temu nie miałam najmniejszych szans wygrania z żywiołem…
Na rogu Szwoleżerów i Szkolnej bez najmniejszego uprzedzenia, ni stąd ni zowąd, zaczęłam sunąć w dół. Rozpaczliwie próbowałam uchwycić się czegoś nim runę jak długa na lód (wyobrażam sobie jak to wyglądało, to moje "Łoooooo!", jazda w dół i machanie w powietrzu torebką ;) )
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Tego dziecka powinno nie być...
Życie toczyło się jak w bajce. Dobry mąż, narodziny córki. Potem chwila strachu czy uda się utrzymać wybrany kurs i... Udało się. Urodził ...
-
Zadumałam się. Przypomniał mi się piękny dzieciństwa czas... Wasze mamy też Wam kołysanki śpiewały? Bo ja pamiętam muzykę już od kołyski....
-
Byliśmy z nim wszędzie…. - zaczęła opowieść gładząc włosy sześcioletniego syna – wszędzie… Pani wie jak to jest? Rodzi się dziecko. Norm...
-
Życie toczyło się jak w bajce. Dobry mąż, narodziny córki. Potem chwila strachu czy uda się utrzymać wybrany kurs i... Udało się. Urodził ...